Michał Anioł - geniusz, w którego dziełach nie sposób się nie zakochać


Stworzenie Adama - Dłonie (fragment sklepienia Kaplicy Sykstyńskiej, 1508-1512)Michał Anioł (pełne nazwisko: Michelangelo di Lodovico Buonarroti Simoni) urodzony 6 marca 1475 roku (w niedzielę o godzinie ósmej wieczorem) we włoskiej miejscowości Caprese niedaleko Florencji. Był drugim z sześciu synów Ludwika, syna Lionarda Buonarroti Simoni, pochodzącego ze szlacheckiego rodu. Matka Francesca di Neri Miniato del Sera również pochodziła z dobrego domu. Zmarła, gdy Michał Anioł miał zaledwie 6 lat.

 

Już będąc dzieckiem zachwycał swoimi licznymi talentami na polu malarstwa, rysunku i rzeźby. Jego przyjaciel, Giorgio Vasari, jeden z pierwszych biografów, usłyszał kiedyś następujące zdanie: „Giorgio, jeżeli mój umysł ma jakąś wartość, to dlatego, że z mlekiem mej karmicielki wyssałem dłuto i młot, którymi odkuwam posągi”. Mamką Michała Anioła była bowiem żona kamieniarza, której został powierzony maleńki Michelangelo.

 

W wieku 14 lat, jak podaje Vasari, młody Buonarroti rozpoczął naukę we florenckiej pracowni artystycznej prowadzonej przez Dominika del Ghilandaio. Zgodnie z kontraktem jaki w imieniu syna podpisał jego ojciec Ludwik, Michał Anioł miał pozostać pod opieką Dominika przez 3 lata, pilnie ucząc się rzemiosła i rysunku. Dominik był zachwycony talentami młodego Michała Anioła, powiedział kiedyś: „On umie więcej ode mnie”. Dzięki poleceniu Dominika młody Michał Anioł trafił pod opiekę Wawrzyńca Medyceusza, zwanego Wspaniałym, przedstawiciela znakomitego rodu, podejmując w roku 1489  naukę w szkole artystycznej w ogrodzie Medyceuszy, zwanej także Akademią. Michał Anioł tak bardzo oczarował swoimi zdolnościami Wawrzyńca Medyceusza, że ten przyjął go do swojego domu, w którym Michał Anioł przebywał przez 4 lata, do śmierci Wawrzyńca Wspaniałego. Michał Anioł otrzymywał pensję w wysokości pięciu dukatów miesięcznie. Został mu podarowany także fioletowy płaszcz, a jego ojciec Ludwik otrzymał we władanie wysoki urząd.

Ogród Medyceuszy pełen był różnych posągów, rzeźb, obrazów. Michał Anioł pod okiem Medyceusza kopiował dzieła innych mistrzów,  czym doskonalił swoje rzemiosło i zdobywał sławę. Jeden z kolegów Michała Anioła z Akademii, Piotr Torrigiani, zazdrosny o sukces Buonarrotiego, ciągle go zaczepiał, a pewnego dnia okaleczył tak dotkliwie, łamiąc Michałowi nos, czym oszpecił go na całe życie. Jak donosi Vasari po tym incydencie Torrigiani został wyrzucony z Akademii.

Po śmierci Wawrzyńca Michał Anioł powrócił do rodzinnego domu, choć często nadal współpracował z Piotrem Medyceuszem, synem Wawrzyńca. Wykonał dla niego m.in. figurę ze śniegu, która oczywiście przetrwała tylko do wiosny. Figura była doskonała.

 

Michał Anioł był człowiekiem absolutnie wszechstronnym. Szlifował nie tylko zdolności plastyczne. Wielokrotnie przeprowadzał również sekcje zwłok, dzięki czemu poznał dokładnie anatomię człowieka, wykorzystując tę wiedzę przy tworzeniu swoich postaci, m.in. słynnej Piety czy posągu Dawida. Oba te dzieła stworzył w czasie pobytu w Rzymie, gdzie po raz pierwszy przybył w 1496 roku.

 

Pietà (La Pietà, Pietà Watykańska), to pierwsza z czterech Piet, które wykonał Michał Anioł. Tak zwane Opłakiwanie przedstawia Maryję trzymającą w ramionach martwego zdjętego z krzyża Jezusa. Rzeźba zachwyca od przeszło 500 lat. Powstała w latach 1498 – 1500. Maryja jest przedstawiona jako młoda, piękna, nie ukazująca uczuć kobieta, co spotkało się z krytyką. Michał Anioł bronił się mówiąc, że to postać boska, której prawa natury nie dotyczą. Posąg ma kształt piramidy, której wierzchołek stanowi głowa Matki Boskiej, a jej rozpościerająca się na dole mocno pofałdowana szata wieńczy dzieło.

Pieta Watykańska (1498-1500)

 

Postaci nie są względem siebie proporcjonalne. Helleńsko piękny Chrystus, dorosły mężczyzna, jest za mały w porównaniu do swojej siedzącej matki. Pomimo wszystko dysproporcja nie rzuca się w oczy i postaci wyglądają naturalnie i bardzo dostojnie.  Nie wiadomo jak pierwotnie rzeźba była ustawiona. Być może dysproporcja postaci to zamierzony efekt twórcy. Podobno Michał Anioł nadał rzeźbie połysk polerując ją słomą.

Pieta to jedyne podpisane przez swojego twórcę dzieło, a stało się tak za sprawą silnych emocji, których doznał Michelangelo słysząc jak grupa oglądających posąg osób twierdzi, że to Krzysztof Solari, zwany Gobbio, jest jego autorem. Wieczorem Michał Anioł  wykuł na szarfie Marii następujący napis: „Michelangelus Bonarotus faciebat” (z łac. Uczynił to Michał Anioł Buonarroti).

 

 

 

 

 

 

 

 

Posąg Dawida (1501-1504)Kolejnym arcydziełem, stworzonym przez Michała Anioła, był blisko pięciometrowy posąg Dawida. Wykonane z najwyższą precyzją dzieło powstało w bardzo krótkim czasie, bo w latach 1501-1504. Smukła piękna postać mężczyzny, niesamowite ustawienie nóg, doskonała znajomość anatomii, widoczne mięśnie i żyły, to niewątpliwe atuty tego posągu, który, co ciekawe, powstał z uznanego za bezużyteczny blok marmuru. Wcześniej bowiem inni mistrzowie rzemiosła, m. in. Agostino di Duccio i Simone da Fiesole, podejmowali się obróbki tego gigantycznego złomu, niestety bezskutecznie.

 

Sława Michała Anioła osiągnęła apogeum. Kolejni papieże, a za życia Michała Anioła piastowało to stanowisko aż 13 dostojników, zapraszali go do Rzymu, by tworzył dla nich kolejne znakomite dzieła, dzięki którym mieli przejść do historii. 

W 1503 roku papieżem został Juliusz II, który od razu zaprosił do Rzymu Buonarrotiego zlecając mu wykonanie swojego imponujących rozmiarów grobowca, w którym papież miałby zostać pochowany po śmierci. Michał Anioł wykonał co najmniej cztery projekty budowli, jak czytamy w dziele Giorgio Vasariego „Żywoty najsłynniejszych malarzy, rzeźbiarzy i architektów”. Papież był nimi zachwycony, związku z czym Michał Anioł udał się z dwoma młodymi pomocnikami do Karrary po marmur. Spędził tam osiem miesięcy, w międzyczasie tworząc z odpadów różne figury. Wydobyte bloki zostały następnie wysłane morzem do Rzymu, gdzie zapełniły blisko połowę powierzchni  na placu przed kościołem św. Piotra oraz pobliskie zaułki. Sam Michał Anioł do Rzymu przybył w marcu 1505 roku. Grobowiec miał być wolnostojącą budowlą, do której będzie można wejść z każdej strony. Do ozdób budynku należało zgodnie z projektem 40 posągów, do tego niezliczona ilość malowideł i innych drobiazgów.

Sklepienie Kaplicy Sykstyńskiej (1508-1512)

Prace nad grobowcem zostały przerwane, ponieważ papież Juliusz II za namową Bramante, krewnego Rafaela, nieprzychylnego Buonarrotiemu, zlecił Michałowi Aniołowi wykonanie fresków w Kaplicy Sykstyńskiej. Bramante był przekonany, że Michał Anioł nie podoła zadaniu i tym samym jego sława się zakończy. Faktycznie niewprawiony w malowaniu fresków Michał Anioł próbował się wykręcić, niestety bezskutecznie. Wykonał kilka projektów. Do pracy nad freskami w Kaplicy Sykstyńskiej Michał Anioł przystąpił w dniu 10 maja 1508 roku. Ogrom przedsięwzięcia zmusił go do znalezienia pomocników, mających doświadczenie w tego typu malarstwie. Niestety widząc ich prace szybko odesłał ich do domów i pozostał sam na placu boju.

Kaplica Sykstyńska została wybudowana w latach 1475-1483 na zlecenie papieża Sykstusa IV, wuja Juliusza II. Bez wątpienia to właśnie dzięki freskom autorstwa Michała Anioła zyskała swoją sławę i każdego dnia jest oglądana przez blisko 20 tysięcy turystów. To w niej m. in. odbywa się Konklawe, czyli wybór nowego papieża.

Stworzenie Adama (fragment sklepienia Kaplicy Sykstyńskiej, 1508-1512)

Malowanie sklepienia Kaplicy było ponadludzkim wysiłkiem. Michał Anioł leżał na rusztowaniach, farba spływała mu po twarzy. Bardzo zniszczył sobie oczy. Nie znosił krytyki, nie pozwalał by ktokolwiek, w tym sam papież Juliusz II, oglądał niedokończone dzieło. Podobno pewnego razu, gdy papież zakradł się do Kaplicy, Michał Anioł rzucił w niego deską z rusztowania, czym doprowadził Juliusza II do wściekłości. Papież, znany ze swojej gwałtownej natury, wielokrotnie dopytywał kiedy malowidło zostanie skończone, a Michał Anioł odpowiadał: „Wtedy skończę, kiedy zadowolę sam siebie”.

 

Rusztowania zostały zdjęte pod koniec października 1512 roku, bo przeszło czterech latach. Za swoją pracę Michelangelo Buonarroti otrzymał w kilku ratach 3000 dukatów, z czego na same farby wydał podobno 2500 dukatów, jak informuje Giorgio Vasari na łamach swoich „Żywotów”. Sufit Kaplicy Sykstyńskiej został ozdobiony licznymi wydarzeniami z historii ludzkości, zaczynając od stworzenia świata, poprzez grzech pierworodny, na potopie biblijnym kończąc i są absolutnym arcydziełem. Trudno uwierzyć, że to dzieło jednego człowieka. Giorgio Vasari twierdzi, że Michał Anioł pracę wykonał sam, nie miał nawet pomocnika do mieszania farb. Najnowsze badania przeczą temu poglądowi. Musiał on mieć kilku pomocników. Jednak bez wątpienia zdecydowana większość prac, a przede wszystkim sam koncept, należały do Michała Anioła.

 

Po ukończeniu fresków na sklepieniu Kaplicy Sykstyńskiej, Michał Anioł powrócił do prac przy grobowcu, jednak wkrótce papież Juliusz II zmarł i nowy papież Leon X miał w stosunku do Michała Anioła zupełnie inne plany. Zmieniający się stosunkowo często papieże, a w związku z tym ich pomysły na rozsławienie swoich imion, sprawiły, że wiele dzieł nie zostało przez Buonarrotiego ukończonych. W międzyczasie również sytuacja polityczna sprawiła, że został mianowany głównym komisarzem fortyfikacji. Spędził m.in. pół roku na wzgórzu San Miniato, gdzie doglądał fortyfikowania góry. Gdyby nie te zabiegi, jego ukochana rodzinna Florencja została by szybko zdobyta. Niestety do upadku Florencji i jej ustroju republikańskiego pomimo wszystko doszło w 1530 roku. Zostało utworzone Księstwo Toskańskie pod rządami Medyceuszy.  Michał Anioł nie potrafił się z tym pogodzić, co było jedną z przyczyn, dla których nie chciał już dłużej mieszkać we Florencji.

 

Papież Klemens VII na koniec swojego pontyfikatu, urzeczony talentem Michała Anioła, zlecił mu wykonanie ściany ołtarzowej w Kaplicy Sykstyńskiej. Papież życzył sobie, aby nowe malowidło przedstawiało sprawy ostateczne i tak się stało. Fresk „Sąd Ostateczny” Michał Anioł rozpoczął malować na jesieni 1533 roku. Prac nie przerwała śmierć papieża Klemensa VII. Nowy papież Paweł III, widząc projekty rysunków na ścianę ołtarzową Kaplicy, polecił Michałowi Aniołowi dokończyć dzieło, choć ten był już wiekowym mężczyzną.

Sąd Ostateczny - ołtarz główny Kaplicy Sykstyńskiej (1533-1541)

Michał Anioł chciał, aby Sąd Ostateczny był malowidłem doskonałym. Posiadał wręcz wybitną umiejętność malowania postaci w różnych pozycjach. Działo się tak za sprawą doskonałej znajomości ludzkiego ciała.  

Kiedy mniej więcej trzy czwarte dzieła było już ukończone, papież Paweł III przyszedł je obejrzeć. Towarzyszył mu Biagio da Cesena, mistrz ceremonii, który zapytany o wrażenia odpowiedział, że to niegodne, aby w tak świętym miejscu przedstawiać tyle nagości. Tak bardzo ten incydent zdenerwował Michała Anioła, że jak tylko Biagio wyszedł, ten namalował go z pamięci jako Minosa siedzącego w piekle pomiędzy diabłami, z nogami owiniętymi wielkim wężem. Obrażony Biagio interweniował nawet u papieża, aby ten zmusił Michelangelo do zmiany rysunku, niestety nie przyniosło to żadnych efektów, rysunek pozostał.

 

W tym czasie Michał Anioł doznał znacznego uszczerbku na zdrowiu, z powodu upadku z rusztowania. Nie mógł się poruszać, ponieważ doznał poważnego urazu nogi i co ciekawe nie chciał się poddać leczeniu. Zaprzyjaźniony lekarz, Baccio Rontini, musiał podstępem wchodzić do domu Michała Anioła. Rontini został u niego do czasu całkowitego wyleczenia. Michał Anioł powrócił do pracy i malowidło w ciągu kilku miesięcy zostało skończone. Fresk „Sąd Ostateczny” na ołtarzu głównym w Kaplicy Sykstyńskiej został odsłonięty po ośmiu latach, w roku 1541 na Boże Narodzenie.

Sąd Ostateczny - fresk na ołtarzu głównym Kaplicy Sykstyńskiej (1533-1541)

Odsłonięte malowidło zachwyciło wszystkich. Swoim kunsztem Michał Anioł przewyższył wszystkich dotychczasowych malarzy, którzy dotychczas tworzyli w Kaplicy Sykstyńskiej, nawet samego siebie. Już wcześniej, w latach 1508-1512 Buonarroti wymalował w Kaplicy całe sklepienie. Przedstawił scenę Sądu Ostatecznego, kiedy to Chrystus ze srogą twarzą schodzi na ziemię, żeby wymierzyć karę tym, którzy na nią zasługują, zsyłając ich do piekła oraz zbawić ludzi dobrych i bogobojnych, otwierając przed nimi drogę do nieba.

 

Po ukończeniu Sądu Ostatecznego Michał Anioł wykonał na zlecenie papieża Pawła III jeszcze dwa malowidła w Kaplicy Paulińskiej w Watykanie. Na jednej ze ścian namalował obraz „Nawrócenie św. Pawła” (w latach 1542 – 1545), na drugiej „Ukrzyżowanie św. Piotra” (w latach 1546 – 1550). Bardzo już posunięty w latach Michał Anioł wykonał te dwa malowidła ścienne z nieopisanym trudem i tym samym zakończył karierę malarską. Miał wówczas 75 lat.

 

W kolejnych latach, jako że duch i talent Michała Anioła nie mógł pozostawać bezczynnym, zajmował się między innymi budową kolejnych fortyfikacji, rzeźbiarstwem, projektowaniem budynków oraz pisaniem sonetów.

Między innymi był jednym z  budowniczych Bazyliki św. Piotra w Rzymie. Prace nad Bazyliką rozpoczął już w 1546 roku i prowadził je do samej śmierci w 1564 roku. To Michałowi Aniołowi zawdzięczamy w znacznym stopniu ostateczny projekt Kościoła, m. in. wspaniałą kopułę, będącą najbardziej znanym elementem budowli. Warto wspomnieć, że Michał Anioł początkowo nie miał ochoty podejmować się tej wykańczającej pracy. Dopiero po tym jak papież wydał stosowny rozkaz motu proprio (z łac. z własnej inicjatywy) i mianował Michała Anioła kierownikiem budowy z pełnią władzy, Michelangelo nie miał innego wyjścia i podjął się zadania.
 

Po papieżu Pawle III nastały rządy papieża Juliusza III, kolejno w krótkim czasie namiestnikiem Rzymu został Marceli II, po nim z kolei Paweł IV. Przez cały ten czas, z większym lub mniejszym natężeniem, trwały prace nad przebudową Bazyliki św. Piotra. Michał Anioł początkowo  niechętnie nastawiony do pracy nad tym projektem, nie chciał przerwać prac, pomimo pogarszającego się stanu zdrowia. W listach do swojego przyjaciela Giorgio Vasariego pisał, że nie może opuścić Rzymu i nie dokończyć budowli. I tak oto z powodu prac wykończeniowych przy Bazylice, pozostał w Rzymie do końca swoich dni. W kolejnym liście do Vasariego Michał Anioł napisał: „… moje słabe kości chciałbym złożyć obok mego ojca, we Florencji…” (cytat z „Żywotów” Giorgio Vasariego).

 

Nagrobek Michała Anioła w Kościele św. Krzyża - projekt Giorgio Vasari (1579)

Przeczuwając swój koniec, Michał Anioł spisał testament, składający się zaledwie z kilku słów. Stwierdził w nim, że duszę oddaje Bogu, ciało ziemi, a majątek swoim najbliższym krewnym. Zmarł w Rzymie w dniu 18 lutego 1564 roku.

 

Michał Anioł – niezwykła postać, już za życia cieszący się ogromnym uznaniem, bez reszty oddany sztuce. Jak każdy artysta uwielbiał samotność, bywał gwałtowny, czasami wręcz złośliwy. Uważany przez jednych za dziwaka i gbura, w rzeczywistości miał liczne grono przyjaciół.

 

Pracy oddawał się bezgranicznie. W ciągu dnia, nie chcąc przerywać procesu twórczego, za cały posiłek wystarczał mu kawałek chleba i kubek wina. Żeby móc nocą używać obu rąk, zaprojektował sobie czapkę ze sztywnego papieru, pośrodku której stawiał świecę. Wielokrotnie, szczególnie w młodości, sypiał w ubraniu, bo był zbyt zmęczony, żeby się przebierać. Zarzucano mu, że był skąpy, czemu zaprzeczają fakty historyczne i słowa jego wiernego przyjaciela Giorgio Vasariego informujące czytelników o tym ile swoich prac, rzeźb, obrazów, rysunków, oddał  bliższym i dalszym znajomym.

Pod koniec życia uwielbiał nosić  buty z psiej skórki, nie zdejmował ich czasem cały miesiącami, doprowadzającym tym samym swoje stopy do ruiny. Po tak długim noszeniu buty schodzi razem ze skórą!!

 

 

 

Michał Anioł Buonarroti został pochowany w Rzymie z należnymi honorami. Potajemnie trumna została przewieziona zgodnie z wolą artysty do ukochanej rodzinnej Florencji, gdzie odbył się drugi pogrzeb w dniu 11 marca 1564 roku. Ciało mistrza zostało złożone w Kościele św. Krzyża we Florencji. Projekt nagrobku powstał w 1579 roku. Jego autorem był Giorgio Vasari. Główną część nagrobka stanowią personifikacje Malarstwa, Rzeźby i Architektury – trzech tak bliskich Buonarrotiemu sztuk. Ponad nimi zostało umieszczone popiersie Michała Anioła oraz znak trzech nachodzących na siebie kół , idealnie ilustrujących tezę mistrza jakoby podstawą wszechstronności była umiejętność rysowania (disegno, z wł. rysunek).

 

 

Taki był Michał Anioł, był… jakże ciężko to słowo przechodzi przez gardło – dzięki swoim nieocenionym dziełom WIELKI MISTRZ na zawsze pozostanie w naszych sercach!!

 

 



Zespół Bellitudo, 2016-01-28